Dzieci wspaniale odnajdują się w środowisku wodnym. Zdarza się, że niektórzy potrzebują bardzo
dużo czasu aby oswoić się z myślą zanurzenia nosa pod powierzchnie. Inni potrzebują jedynie chwilę
aby dać się ponieść wodnej fantazji. W jaki sposób poradzić sobie z niechętnym czterolatkiem? Jak
okiełznać chęć do zabaw sześciolatki i pomóc jej w nauce?
Znamy sekret i zachęcamy do lektury…
Nie zawsze wszystko idzie książkowo. Każdy młody człowiek ma zarówno swoje tempo jak i styl bycia,
poczucie humoru i lęki które towarzyszą każdemu z nas. To niewiarygodne przyglądać się dzieciom,
które codziennie pokonują swoje małe – wielkie przeszkody. My dorośli powinniśmy pokonywać je
razem z nimi, w końcu sami pokonywaliśmy kiedyś swoje, a z tego doświadczenia warto korzystać.
„Mamo ja się boje!”
Tak często spotkamy się ze strachem, który zwyczajnie potrzebuje czasu. Oczywiście – gdy ten czas
minie, widzimy, że strach miał tylko wielkie oczy, jednak nie warto sztucznie przyśpieszać pewnych
schematów, nie warto namawiać i na siłę próbować przekonać ucznia do przełamania lęków. Bardzo
często gdy wrzucamy nowicjusza prosto w „paszczę lwa” utwierdzamy go w przekonaniu, iż ten lew
naprawdę jest straszny, jednocześnie wydłużając czas przełamania barier. Pamiętajmy, że nie
możemy zupełnie odpuszczać, pokazujmy naszą wiarę w możliwość powiedzmy „ja wiem że dasz
radę, że potrafisz” jednocześnie pozwalając dojrzeć do samodzielnej decyzji.
„Nie będę i już!”
Ah te uparciuchy. Gdy dziecko lubi chodzić na basen ale wybiórczo wykonuje zadania, wybiera
poszczególne elementy dzieląc je na „te lubię, a tych „nie lubię” mamy przed sobą nie lada wyzwanie.
Pływanie to dyscyplina którą cechuje kompleksowość, całość dzielimy na fragmenty i te nasze małe
puzzle raz zarazem układamy w całość. Nie zawsze jednak wszystko idzie zgodnie z planem, który
przygotowany został w oparciu o sprawdzone teorie. Wiemy jak dużą wyobraźnią mogą pochwalić się
nasi mali rządni przygód piraci i jak często testują inwencję twórczą swoich nauczycieli. Tak! Bardzo
często to nauczyciel wiele może nauczyć się od ucznia. Nasz sposób na sukces? Nie poddawać się.
Mimo, iż czasem trzeba zmienić swoje plany to na pewno warto. Zawsze znajdzie się sposób na to by
„tego nie lubię” zamieniło się w „bardzo lubię” – wiemy to z doświadczenia.
„Ale ja tak kocham nurkować”
Woda to żywioł , który niektóre dzieciaki po prostu mają we krwi. Od małego nie czują lęku, nurkują,
skaczą czują się jak .. RYBA w wodzie. Pływanie wspaniale rozwija zarówno ciało jak i umysł warto to
wykorzystać. Ale co zrobić kiedy tylko nurki naszym maluchom w głowie? Tak jak w życiu codziennym
jest czas na naukę i jest czas na zabawę, ale jest też czas na naukę przez zabawę! To jest nasz klucz do
sukcesu. Nasze dzieciaki to spryciarze, oni doskonale wiedzą jak zamienić lekcję w wodne szaleństwa.
Najważniejsze to ułożyć program nauki w taki sposób aby to po naszej stronie był element
zaskoczenia. Niespodziewana kolorowa piłka w dokładance do kraula, nietypowa „rybka” gdy
ćwiczymy pływanie strzałką czy ciekawa gra zespołowa z elementami techniki – gdy zaplecze
pomysłów jest pełne sukces jest gwarantowany.